„Jutro” rzeczywiście zajęliśmy się alternatorem, który okazał się był w porządku. Posiadany przez nas alternator zastępczy był starszej generacji (6-diodowy zamiast 9-diodowego). Na chwilę daliśmy sobie z nim spokój uznając, że ten model tak ma. Za to poszukamy alternatora zastępczego, bo w tym szumią lekko łożyska i elektronicznego regulatora napięcia. Prócz akcji z alternatorem robiliśmy wygłuszenie kabiny (ja podłogę, Jurek ściany i sufit) oraz porządkowaliśmy elektrykę. Wreszcie mamy działające wszystkie 3 nagrzewnice, rozpoznane prawie wszystkie kable (oddzielne wiązki z AKU do nagrzewnic) i hebel (odłącznik akumulatora).
Kolejny tydzień minął bez prac mechanicznych, ale ruszył projekt ZukPi.